zupelnie przez przypadek obejrzalem ten film - w oczekiwaniu na sen przelaczalem bez sensu kanaly, az tu widze Mirande Otto - ktora bardzo lubie. mialem szczescie bo film sie dopiero zaczynal. Heh, czemu TVP wyswietla tak dobre filmy o 0:30 (sic!). Film byl cudowna opowiescia, chociaz jak dla mnie to dopiero poczatek tej opowiesci - ale niestety zakonczenie musimy sobie ulozyc sami. Nie wiem czemu krytycy jeżdzą po tym obrazie - dla mnie wszystko bylo genialne i dopasowane, aktorzy, zdjecia, muzyka, fabula.
Nie rozumiem czemu taki polski tytul "julia wraca do domu", a angielski "uzdrowiciel". Ale dla mnie tlumaczenia tytułow chyba do konca zycia pozostana zagadka.
8/10
Ja też przypadkiem zobaczyłam ten film na Hallmarku późno w nocy i całkowicie się z Tobą zgadzam - genialny !!!! Niczego bym nie zmieniła, no może poza zakończeniem, ale tu odzywa się moja kobieca dusza :D
Z tego co widziałam to film nazywa się "Healer" a nie jakaś tam "Julia.....". Co za debil wymyśla te tytuły?